piątek, 30 sierpnia 2013

CHAPTER V

Informacja od autorki- Logan nie jest znany jak zauważyliście i  w moim opowiadaniu jest młodszy bo ma w nim niecałe 19 lat. ;)

LOGAN POV
Przysłuchiwałem się temu jak kłóciła się z przyjaciółką  i chyba to było coś rzadkiego u nich choć mnie ot nieźle bawiło. Dalej ją obejmowałem.
-Tyyyyyy.-wycedziła przez zęby Faye co mnie jeszcze bardziej rozbawiło.
-No co? Trzeba Ci maleńka trochę uatrakcyjnić życie.- rzuciłem.
Zrzuciła nerwowo moją rękę z jej ramienia w końcu i zamachnęła się próbując wymierzyć mi policzek, lecz byłem na tyle zwinny by w ostatniej chwili go uniknąć.
-Jesteś pieprzonym kłamcą i w dodatku chcesz czegoś niemożliwego ode mnie- wykrzyczała próbując mnie bić po klatce piersiowej, lecz złapałem za jej obie dłonie. Próbowała je wyrwać a wyglądała przy tym jak jakaś lwica.
Nie wytrzymałem i zacząłem się po prostu śmiać. Doskonale widziałem jak w niej narasta irytacja i wściekłość. A ja po prostu się z tego śmiałem.
-Puszczaj mnie- wydarła mi się prosto w twarz.
-Okej, okej- rzuciłem puszczając jej nadgarstki które zaczęła na przemian dotykać i krzywiąc się z bólu.
-Za kogo ty się w ogóle masz, ze przychodzisz, przyjeżdzasz czy tam.. nieważne zresztą, że myślisz że Ciebie posłucham.-wycedziła przez zęby.
-Mam się za kogo mam, ale chce, żebyś mi zaufała.
-Fajnie budujesz to zaufania- rzuciła cofając się.
Tak to była celna uwaga z jej strony bo miała racje, lecz to nie była moja tak naprawdę wina tylko Jacoba, który zawsze musiał zmuszać mnie czy Ryana do wykonywania brudnej roboty. Nienawidziłem tego i szczerze to nie rozumiałem o co mu tak naprawdę nawet teraz chodzi. Boże jest jakis gang, który grasuje w Dallas ale nie tutaj. Zresztą nie teraz powinienem o tym myśleć, a dopiero jak wrócę do swojego domu lub pojadę do domu naszego gangu, a raczej paczki bo gangiem tego zbiorowiska nazwać nie można.

-Posłuchaj, przepraszam za to- zacząłem mówić
-Jak chcesz przeprosić to powiedź mojej najlepszej przyjaciółce że to co mówiłeś to nieprawda- przerwała mi.
-Okej zrobię to, ale nie dzisiaj.
-Czemu?- wbiła we mnie swoje migdałowo-brązowe oczy, w których dostrzegłem jakby miały jakieś kryształki w sobie.
-Bo muszę Ci wyjaśnić kilka spraw na temat gangu, ale sądzę, że to miejsce nie jest do tego odpowiednie.
-Więc co proponujesz?- przechyliła głowę, lecz tym razem jej wzrok patrzył na nadgarstki, które z barwy mocno bordowej stawały się powoli różowe.
-Jakieś ustronne miejsce, w którym nie kręci się wiele ludzi i nikt nie proszony nie wysłucha tego.
-Hmmm..- widać było, że jest skupiona na myśleniu o takim właśnie miejscu.- myślę, że opuszczony domek pana Borla się do tego nada.
W odpowiedzi skinąłem jej głową i poszliśmy do niego, a raczej jego pozostałości bo jakimś pożarze...

JACOB POV
Minęły prawie cztery godziny odkąd Logan wypadł z mojego domu. Gdzie ten dzieciak się podziewał? Chodziłem to w jedną to w drugą stronę czując wzrok reszty osób, która jednak nie wyszła tak jak on. Tylko Cole szperał swoim Mac Booku próbując zapewne włamać się do któregoś z członka tego gangu sieci.Na jego twarzy pojawił się uśmiech, więc udało mu się w końcu. Tak i teraz ciekawe co wyczyta. Obawiam się, że będzie zaskoczony tym co tam znajdzie. No cóż wiedziałem na ich temat dosyć sporo bo chcieli mnie ten zwerbować ale grzecznie odmówiłem....
Twarz Cole nagle spurpurowiała. Wraz z Ryan`em i Daisy zbliżyliśmy się do niego.
- O boże...- powiedział przerażony- ... wplątaliśmy się w coś z czego nie możemy wyjść żywi.
Zapanowało milczenie. Słuchać było jedynie ruch wskazówek mojego dosyć zabytkowego zegara znajdującego siena korytarzu w pomieszczeniu obok. Wziąłem głęboki wdech i wydech. Musiałem im powiedzieć to co wiem, choć żałowałem że Logan tego nie uslyszy.
-.... posluchajcie, doskonale wiem co jest grane i to jest nie tylko straszne ale i niebezpieczne i możecie po tym co powiem odejść z tej grupy  i zostane w niej tylko ja, Cole i Logan..
-Czemu Logan?- rzuciła nieco pryskliwie Daisy.
-Po Logan już w tym siedzi choć jest tego nieświadomy.
-Dobra o co chodzi?- wywróciła ona oczami.
- Zacznijmy od postaw. Prowadzeniem tego gangu zajmują się bracia Monroe, którzy są w bardzo rozbieżnym wieku. Jest ich trzech i pochodzą częściowo ze Szwecji, lecz nie są z krwi i kości Szwedami ani nie mają tylko takich korzeni.. Najstarszy z nich musiał uciekać z tego kraju ponieważ był podejrzany o trafficking* na tamtym terenie.Przyjechał do Stanów i po tym jak znalazł pracę w jakieś małej firmie meblarskiej i zarobił trochę pieniędzy ściągnął swoich dwóch braci do siebie. Przez jakiś czas pracowali, lecz zaczęli mieć czarne interesy. Posiadali gdzieś małą plantacje marihuany, którą potrafili doskonale zatuszować a teraz jest to ogromny interes ich w wielu częściach kraju, dlatego ma dużo członków w gangu. To jednak nie wszystko. Wkrótce po hodowaniu konopi indyjskich, wzięli się także za amfetaminę oraz nielegalne posiadanie broni i produkcji pocisków do niej. Niestety nie wiem gdzie to wszystko się mieści w Dallas i na jego obrzeżach ale są tak niebezpieczni, że potrafią wroga zlikwidować w drastyczne sposoby. Albo też rodzina ofiary może nigdy nie znaleźć ciała albo znaleźć tak zmasakrowane, że nie poznają człowieka początkowo, a w ich psychice pozostaje okropny i przerażający obraz. W dodatku prowadzą ten gang motorowy z harleyami i z jednego boku czerwonym smokiem jako cholernym znakiem rozpoznawczym. A każdy członek tego gangu jest uważnie szkolony i pilnowany w swoich poczynaniach a zemsta z ich strony jest okrutna i bolesna z tego co doniosły mnie słuchy.
-Więc jednym słowem jesteśmy udupieni?- odezwał się Ryan, który pobladł.
-Tak, dlatego powiedziałem, że możecie odejść.
- Ale Logan będzie musiał zostać bo ratuje tą dziewczynę, tak?- zapytał ponownie.
-Tak.
-To ja się wycofuje z tego- powiedziała cholernie przestraszona Daisy.- Nie wiem jak wy.
-Ja zostaje- powiedzial Cole.
-I ja też- rzucił Ryan- nie zostawię najlepszego przyjaciela samego w tym.
Mój wzrok w tym momencie spoczął na Daisy, której twarz się nachmurzyła i bardzo łatwo z jej mimiki można było odczytać, że się waha czy nie zostać jednak po słowach Ryana.
-A kiedy Logan się o tym wszystkim dowie?- rzuciła po dłuższej ciszy.
-Jak tylko wróci.
-Lepiej jednak zostanę z wami- powiedziała siadając w fotel, na ktorym najcześciej ja przesiadywałem.
-Ale jest jeszcze jedna sprawa... Najlepiej jakbyśmy zamieszkali w jednym domu dla bezpieczeństwa naszego i naszych rodzin....


LOGAN POV

Wyjaśniłem wszystko Faye z szczegółami o których wiedziałem jedynie, choć wiedziałem, że to jest może z jedna piąta tej układanki, ale poznam ją lepiej w najbliższym czasie. Obserwowałem jak jej twarz podczas mojego monologu raz pochmurnieje, a raz jej kąciki ust się unoszą lekko ku górze, lecz bardziej była przestraszona i zaskoczona niż szczęśliwa z powodu tego co jej opowiadałem.
Staliśmy przez kilka dobrych minut w ciszy patrząc się w stare, zniszczone i nieco zgrzybiałe ściany, które szczerze mówiąc mogły runąć w każdej chwili i nas albo zabić albo też zranić.
Czekałem cierpliwie aż Faye przetrawi wszystkie informacje i zrozumie powagę sytuacji. Widziałem, że miała właśnie coś powiedzieć, ponieważ wzięła głęboki oddech, lecz strzał jakby z pistoletu zakłócił jej to...


Wyjaśnienia:
Trafficking- handel ludźmi, częściej występujący na kobietach, które zmuszane są do prostytucji. dosyć popularne w Skandynawii
________________________________________________________________________
To na tym koniec tego rozdziału.
Jak wam się podobał.. Piszcie w komentarzach i dodawajcie do obserwowanych jeżeli podoba wam się fabuła mojej pracy.
Mam nadzieje, że was to wciąga.

4 komentarze:

  1. No nie padne zaraz! W takim momencie przerwać?! Jak mogłaś! Rozdział jak zwykle świetny! :D Czekam z niecierpliwością na następny! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak już mówiłam opowiadanie jest boskie ;d
    Czekam na następne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne, po prostu świetne, oby tak dalej ;* czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  4. No jak mogłaś mi tu skończyć w takim momencie ? No ja się pytam jak ? No i co dalej ... ? Mam nadzieje , że dodasz kolejny rozdział jak naj szybciej xD Bo wciągnęło mnie twoje opowiadanie :D Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń